Ciekawy scenariusz, nieco gorsza reżyseria ale film dobry, wart obejrzenia! Taki "typowo
polski" w pełny, tego słowa znaczeniu...
Ciekaw jest sprawa tego typka, co zawiesił flagę na kominie, a potem kumple się z niego nabijali. 1998 rok. Skończyła się walka opozycyjne, ale nie wyrobiła się jeszcze taka świadomość narodowa, jaką mamy teraz.
Nie żebym się znała, ale wydaje mi się, że reżyseria musiała być świetna - wszyscy aktorzy (również naturszczycy!) zachowywali się nie jakby nauczyli się kwestii na pamięć, tylko jakby nawijali tak od siebie. Wszyscy wyszli bardzo naturalnie i to chyba jest zasługa reżysera (?). Albo ci naturszczycy to geniusze.
Tu Ci przyznam rację - gra aktorska na prawdę szczera i realistyczna co akurat bardzo lubię w polskich filmach :)
To poniekąd zasługa samych aktorów, czy reżysera to nie wiem...