Ciekawa prawdziwa historia z PRL. Bardzo dobra Jankowska - Cieślak. To wszystko, co można dobrego powiedzieć o tym filmie.
Notka w Wikipedii jest bardziej emocjonująca.
Scenariusz napisany na kolanie.
Reżyseria - nie istnieje. Jeden koncept ze szczurem w umywalce - to wszystko.
Zdjęcia - kamera wideo. "M jak miłość" ma ciekawsze kadry.
Nie ma w tym filmie nic, co wciągałoby.
Gehenna śledztwa? Jaka gehenna - ledwie kilka pytań zadanych.
Dramat człowieka więzionego przez rok opowiedziany w 3 minuty.
Spodziewałem się, że przynajmniej rozprawa sądowa będzie emocjonująca. Próżne nadzieje - "- Rozpoznaje, pani? - Nie, nie rozpoznaję. - Ale w śledztwie mówiła pani, że rozpoznaje - Ale teraz odwołuję zeznania". I tak dalej, i tak dalej.
Gdyby nie rola Jankowskiej - Cieślak ocena byłaby dużo niższa.